Kobiecość na urlopie

Fotolia 14090318
W końcu nastał czas, na który większość z nas czeka zazwyczaj przez cały rok. Upragnione lato – sezon urlopowy, a wraz z nim wszystko to, co kochamy najbardziej: podróże, piękna pogoda i błogi wypoczynek.

Chętniej niż zwykle korzystamy obecnie z miejsc takich jak baseny, sauny czy jacuzzi, stosujemy niekoniecznie sprawdzone wcześniej kosmetyki, nocujemy w hotelach, korzystamy z toalet publicznych. To wszystko sprawia, że oprócz niewątpliwych przyjemności, mogą spotkać Cię również nieprzyjemne i krępujące dolegliwości, które w konsekwencji z pewnością uprzykrzą Twój urlop. Co gorsza, często mogą ciągnąć się one za Tobą jeszcze przez długi czas po powrocie z wakacji. Dlatego przed nadchodzącym wypoczynkiem dobrze poświęcić chwilę na to, żeby sprawdzić, jakie niebezpieczeństwa na Ciebie czekają... a przede wszystkim dowiedzieć się, jak ustrzec się tych zagrożeń!

W pierwszej kolejności warto odpowiedzieć sobie na pytanie, dlaczego to właśnie lato jest czasem, w którym zdrowie kobiecych stref intymnych powinno być otoczone szczególną opieką. Zwłaszcza, że większość przyczyn zwiększających ryzyko infekcji pochwy bardzo często wiąże się z dość przyjemnymi sytuacjami, w trakcie których dbałość o odpowiednią higienę nie zawsze jest stawiana na pierwszym miejscu...

Wakacyjne przyjemności

Fotolia 14090318

Pierwsze zagrożenie czeka na nas, jeszcze zanim w ogóle dotrzemy na miejsce upragnionego wypoczynku. Mowa o długich podróżach, a co się z tym wiąże – o utrudnionej higienie, korzystaniu z publicznych toalet czy o przetrzymywaniu moczu. Czynniki te w znacznym stopniu sprzyjają powstawaniu stanów zapalnych i infekcji, w związku z czym możemy nabawić się nieprzyjemności jeszcze zanim w ogóle na dobre rozpoczniemy urlop. Dlatego, mimo utrudnień, warto mieć to na uwadze!

Załóżmy, że dotarłaś już na upragniony urlop, bez nabawienia się infekcji w trakcie podróży.
I co dalej? Oczywiście basen! Niestety, tutaj czeka na Ciebie kolejne zagrożenie... – Chlor dodawany do wody ma za zadanie niszczyć szkodliwe drobnoustroje. Przy okazji może podrażniać delikatną śluzówkę okolic intymnych i niszczyć naturalną dla tych miejsc florę bakteryjną, która ma chronić przed zakażeniami – tłumaczy Kierownik Produktu Lactovaginal. – A stąd już prosta droga do rozwoju grzybicy czy waginozy bakteryjnej. Innym przykładem, w jaki woda może nam zaszkodzić, są też kąpieliska, w których woda wprawdzie nie jest chlorowana, ale może oznaczać to wyższy poziom bakterii. Również woda morska ze względu na zasolenie może podrażniać strefy intymne, szczególnie po depilacji.

Jeśli jednak zetknięcie z wodą również nie zaszkodziło Twojej kobiecości, przejdźmy do tego, co dla pewnej części urlopowiczów stanowi główną atrakcję wakacyjnych wyjazdów, czyli do... seksu! Długie i intensywne stosunki, choć niewątpliwie przyjemne, powodują również otarcia, wysuszenia i zmiany w naturalnej mikroflorze narządów rodnych. Zagrożeniem jest również seks bez prezerwatywy, zwłaszcza z nowo poznanym partnerem. Oprócz wielu groźnych chorób, jakich można nabawić się w ten sposób, już sam kontakt ze spermą może podnieść pH pochwy do niebezpiecznego stanu.

Gdyby tego jeszcze było mało, dodajmy, że latem częściej decydujemy się na pogłębioną depilację, wysokie temperatury sprawiają, że bardziej się pocimy, a delikatna skóra stref intymnych ma stały kontakt z wilgotnym strojem kąpielowym, wysuszającą wodą morską i wszędobylskim piaskiem. To wszystko również może być potencjalnym powodem infekcji... jednak wcale nie musi!

Niebezpieczeństwa czyhają!
Jak widać na powyższych przykładach, istnieje sporo urlopowych sytuacji, w których kobieta powinna zachować ostrożność, żeby uchronić się przed infekcjami. Jednocześnie ciężko oczekiwać, że z obawy przed złapaniem infekcji narzucisz sobie na czas wakacji restrykcyjny celibat, najlepiej połączony z nieopuszczaniem pokoju hotelowego.

Masz więc zasadniczo trzy wyjścia z sytuacji, żeby czuć się bezpiecznie podczas wakacji.
W wariancie pierwszym po prostu zostajesz w domu. To rozwiązanie o tyle pewne, co raczej mało atrakcyjne – możemy je więc w tym momencie odrzucić. Wariant drugi to wspomniana wcześniej sytuacja, w której co prawda jedziesz na wakacje, jednak spędzasz je w zaciszu hotelowego pokoju, praktycznie nie korzystając z asortymentu dostępnych przyjemności. To rozwiązanie również raczej średnio atrakcyjne.

Fotolia 36096933

Na szczęście istnieje racjonalne rozwiązanie, PROFILAKTYKA, która pozwoli Ci na korzystanie  z wakacyjnych przyjemności, przy jednoczesnym zachowaniu pewności, że o swoje zdrowie również zadbałaś w odpowiednim stopniu. – Aby uniknąć na wakacjach kobiecych problemów typu grzybica, upławy czy świąd, warto pomyśleć o wzmocnieniu naturalnej odporności intymnej jeszcze przed samym wyjazdem – tłumaczy Kierownik Produktu Lactovaginal. –  Właśnie dlatego warto zaopatrzyć się w produkt, który w razie potrzeby pomoże nam przy pierwszych objawach tego typu infekcji. Takim godnym zaufania lekiem jest polecany przez ginekologów probiotyk dopochwowy Lactovaginal, który zaleca się stosować w celu przywrócenia lub uzupełnienia prawidłowej flory bakteryjnej pochwy. Można stosować go zarówno profilaktycznie, jak i w stanach zapalnych narządów rodnych oraz przy występowaniu upławów. Zabranie ze sobą tego typu probiotyku na wakacje to pewny sposób na urlop bez dolegliwości intymnych!

Wiesz już, co grozi Ci podczas wakacyjnego wypoczynku, a co ważniejsze – masz już również wiedzę, jak możesz się przed tym chronić. Teraz nie pozostaje Ci już nic innego, jak wybrać cel swojej podróży, spakować się i ruszyć w drogę. Udanych (i zdrowych) wakacji!